Niedzielny mecz Ligi Narodów UEFA pomiędzy Anglią a Irlandią został poprzedzony buczeniem podczas obu hymnów narodowych.
Nieprzychylne odgłosy rozpoczęły się w sektorze gości na londyńskim stadionie Wembley, kiedy to duża grupa reprezentująca brytyjskie wojsko paradowała na boisku przed meczem rozkładając angielskie symbole narodowe. Widok umundurowanych żołnierzy i prezentacja godła z napisem „Nasza Anglia, nasza Rodzina” rozwścieczyła fanów Irlandii, którzy coraz głośniej reagowali na przemieszczających się po murawie Wembley mundurowych.
Kibice Anglii odpowiedzieli później wygwizdując Amhrana na bhFiann. W odpowiedzi irlandzcy zwolennicy wygwizdali God Save the King.
Miałem okazję oglądać mecz na żywo na stadionie i przyznam szczerze, że również widok wojska na boisku spowodował pewien dysonans.
Ciekawe czy UEFA zainteresuje się oprawą tego spotkania? Jeżeli intencje organizatorów były inne niż wrażenie, które odnieśli kibice,( nie tylko z Irlandii) bardzo chciałbym je zrozumieć, szczególnie w kontekście kar nakładanych przez europejską centralę futbolu na inne federacje i kluby piłkarskie, gdy tylko pojawi się kontrowersyjna flaga lub napis.
Piłka nożna powinna łączyć – tak przynajmniej twierdzą władze UEFA
Mecz zakończył się wynikiem 5:0 ( 0: 0 ) dla gospodarzy. Reprezentacja Anglii wykorzystała grę w przewadze jednego zawodnika po tym, gdy w 52 minucie Liam Scales sfaulował w polu karnym Bellinghama za co otrzymał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę a sedzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Harry Kane, rozwiązując worek z bramkami. Kolejne padały po strzałach : Gordona 55 ,Gallaghera 58, Bowena 76 i Harwood-Bellisa w 79 minucie.
Widowisko piłkarskie na wypełnionym po brzegi stadionie Wembley było przednie, szkoda tylko, że niesmak po prezentacji pozostał.
DWT
Komentarze do wpisu (0)