Ozzy Osbourne był tak uzależniony od kokainy, że zabierał ze sobą na trasę swojego dilera narkotyków.
Lider zespołu Black Sabbath, Ozzy Osbourne, był tak uzależniony od kokainy w latach 70., że zabierał ze sobą na trasę koncertową własnego dilera, aby mieć pewność, że nigdy nie rozstanie się z narkotykiem.
Piosenkarz oświadczył, że kokaina stała się „sensem życia”, a nie zachwycanie fanów, ponieważ potrzebował działki co 15 minut.
„W Sabbath, kiedy odkryliśmy kokainę, było to jak sens życia. Mieliśmy dilera w trasie. Mieliśmy tego gościa, który miał te torby z tymi wielkimi, kawałkami kokainy… wielkie torby kokainy.
Ozzy powiedział w swoim podcaście The Madhouse Chronicles, Kiedy po raz pierwszy odkrywasz narkotyk, mówisz sobie „to jest to, czego szukałem przez całe życie
Książę Ciemności bał się, że zostanie złapany, ale nadal musiał dostać swoją dawkę.
Powiedział przyjacielowi i współprowadzącemu Billy’emu Morrisonowi: „To, że ty i ja wciąż oddychamy, to cud”.
Ozzy Osbourne, przez wiele lat zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. W licznych wywiadach otwarcie mówił o swoim żalu związanym z tym trudnym okresem swojego życia. Przyznał, że uzależnienie zmarnowało mu wiele lat i jest jego największym życiowym żalem.
Komentarze do wpisu (0)