W pewnej wsi żyła kobieta, którą ludzie omijali z daleka. Mówiono, że ma „martwe oczy” i nocami nikt nie widzi światła w jej chacie. Po jej śmierci coś zaczęło chodzić po domach – najpierw duszony był stary kowal, potem młoda panna na wydaniu. Rano mieli czerwone twarze, obolałą klatkę piersiową, nie mogli oddychać. Ktoś zauważył cienistą postać na dachu.
Wtedy stara zielarka poleciła ustawić miotłę i krzyżyk z brzozowych gałązek przy każdej chacie. Zmora ponoć zaplątała się we włosach miotły i już nie wróciła. Ale co roku, w Zaduszki, ktoś zostawia na jej grobie rozrzuconą sól. Na wszelki wypadek.
W słowiańskich wierzeniach zmora, zwana też „siodełkiem” lub „mórą”, była jednym z najbardziej przerażających i zarazem tajemniczych demonów.
To nie była postać z widoczną formą fizyczną – zmora działała w nocy, dusząc śpiących ludzi, siadając im na klatce piersiowej i odbierając oddech. Uważano ją za przyczynę koszmarów, uczucia duszności oraz paraliżu sennego.
W wierzeniach ludowych zmora nie miała jednej określonej postaci. Czasem wyobrażano ją jako bladą kobietę z rozczochranymi włosami i siną twarzą, innym razem – jako kota, sowę, mgłę albo cienisty kształt przemykający po izbie. Kluczowe było to, że była niewidzialna dla oczu, ale odczuwalna fizycznie – przez ciężar, ucisk i trudności w oddychaniu.
Zmora nie wybierała ofiar losowo. Wierzono, że mogła prześladować konkretną osobę z zazdrości, nienawiści albo po urazie emocjonalnym. Była też przekleństwem rzuconym przez złośliwe osoby. Często miała być to dusza kobiety żyjącej w grzechu, czarownicy albo osoby zmarłej nagłą śmiercią, która nie zaznała spokoju.
Ludzie stosowali wiele rytuałów i praktyk ochronnych takie jak:
Lęk przed zmorą przekazywany był przez pokolenia.
Wiele osób wciąż intuicyjnie unika spania na plecach, bo w tej pozycji najczęściej dochodzi do „nocnego ucisku”, czyli wrażenia, że coś siedzi na klatce piersiowej,
Współcześnie zjawisko to jest rozpoznawane jako paraliż senny (sleep paralysis) – stan, w którym ciało jest sparaliżowane (jak podczas snu REM), ale umysł częściowo się budzi, co powoduje uczucie duszenia, obecności kogoś w pokoju i strachu.
Komentarze do wpisu (0)