 
												
						
Wicepremier Angela Rayner została objęta dochodzeniem w związku z nieopłaceniem należnego podatku przy zakupie nieruchomości. Polityczka ujawniła, że zapłaciła mniej, niż powinna – zastosowała bowiem niższą stawkę tzw. stamp duty przy zakupie domu w Hove, niedaleko Brighton, o wartości 800 000 funtów. Zamiast około 70 000 funtów, do budżetu trafiło jedynie 30 000 funtów.
Rayner podkreśla, że działała w oparciu o poradę prawną, zgodnie z którą mogła skorzystać z niższej stawki, ponieważ formalnie nie posiadała innej nieruchomości. Wynikało to z wcześniejszego przeniesienia udziałów w domu w Ashton-under-Lyne do trustu założonego dla jej niepełnosprawnego syna.
Sytuacja skomplikowała się jednak z powodu przepisów dotyczących trustów. Choć formalnie nie była już właścicielką domu, jako beneficjentka została uznana za powiązaną z nieruchomością w Ashton-under-Lyne. W efekcie zakup mieszkania w Hove został zakwalifikowany jako nabycie drugiej nieruchomości, a tym samym należało się wyższe opodatkowanie.
Rayner tłumaczyła, że decyzje podejmowała w trudnym okresie życia – po rozwodzie w 2023 roku i w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa oraz stabilności swojemu synowi. Dodatkowo przez pewien czas obowiązywał ją sądowy zakaz ujawniania szczegółów dotyczących trustu rodzinnego. Dopiero po uchyleniu tego nakazu mogła w pełni odnieść się do sprawy i ujawnić wszystkie okoliczności.
W rozmowie ze Sky News wicepremier przyznała, że „opierała się na błędnej poradzie prawnej” i obecnie „koryguje ten błąd”. Zgłosiła sprawę do niezależnego doradcy ds. standardów etycznych i współpracuje z urzędem skarbowym w celu uregulowania należności wraz z ewentualnymi odsetkami i karą, która może sięgnąć 30% wartości nieopłaconego podatku.
Premier Keir Starmer stanął w jej obronie, chwaląc przejrzystość i gotowość do wyjaśniania sprawy: – Angela Rayner poszła dalej, niż wymaga się od polityków, zapewniając pełną transparentność – powiedział.
Opozycja jednak ostro krytykuje wicepremier. Partia Konserwatywna i Reform UK wzywają do jej dymisji, zarzucając jej hipokryzję – zwłaszcza że wcześniej sama mocno piętnowała unikanie podatków przez innych.
Przed Angelą Rayner stoją zatem zarówno konsekwencje osobiste, jak i polityczne. Wynik dochodzenia oraz dalsze wsparcie ze strony premiera Starmera będą kluczowe dla jej przyszłości w rządzie, szczególnie w obliczu zbliżającego się jesiennego budżetu i rosnących napięć w Partii Pracy.
						
					 
										
Komentarze do wpisu (0)