 
												
						Artykuł zawiera szczegóły, które mogą być nieodpowiednie dla wrażliwych czytelników.
Rakowiska / Lublin, noc 12–13 grudnia 2014 roku.
W spokojnej wsi pod Białą Podlaską doszło  wstrząsającej zbrodni.
18-letni Kamil N. i jego mająca 19 lat dziewczyna Zuzanna M. zaplanowali i dokonali brutalnego zabójstwa rodziców chłopaka — Jerzego i Agnieszki N..
Młodzi mordercy przygotowali się z precyzją. Włamali się do willi rodziców Kamila w Rakowiskach w środku nocy. Na umówiony sygnał „odliczyli do trzech i zaczęli mordować” — relacjonowali później śledczym
W sypialni użyli trzech noży, zadali dziesiątki cięć i pchnięć. Jerzy N. stawiał opór, lecz został śmiertelnie dźgnięty w plecy. Agnieszkę zaatakowano również w drzwiach, gdzie Kamil dogonił ją i poderżnął gardło. Zuzanna próbowała odciąć rękę ofiary nożem, a nawet ugryzła ją w trakcie ataku.
Oboje sprawcy przyznali się do winy.
Jak twierdzili śledczy, głównym powodem zbrodni była brak akceptacji związku nastolatków przez rodziców Kamila. Zarówno chłopak, jak i dziewczyna — inspirowani horrorami – chcieli przejąć spadek i rozpocząć nowe życie razem.
Biegli psychiatrzy orzekli, że byli poczytalni i w pełni świadomi swojego czynu.
Zuzannę określili jako osobę o cechach narcystycznych i dyssocjalnych.
Kamil odizolował się po aresztowaniu i przyznał, że „zrobiłby to jeszcze raz. Dla niej”.
W grudniu 2015 roku Sąd Okręgowy w Lublinie skazał ich na 25 lat więzienia, z możliwością warunkowego zwolnienia dopiero po odsiadce 20 lat.
Prokuratura zaskarżyła wyrok jako zbyt łagodny, wnosząc o dożywocie. Apelacja jednak nie uwzględniła tego wniosku, a w 2016 roku Sąd Apelacyjny utrzymał pierwotną karę.
Sąd Najwyższy oddalił kasację obrony — wyroki stały się prawomocne.
Rodzina ofiar otrzymała także 300 000 zł zadośćuczynienia od sądu.
Zbrodnia w Rakowiskach to potężna lekcja o tym, jak toksyczne relacje, brak wsparcia i młodzieńcze fantazje mogą przekształcić się w tragedię. Sprawcy, inspirowani filmami i zakochani w sobie wzajemnie, zaplanowali i wykonali morderstwo rodziców.
Sprawa wywołała fale opinii publicznej. Mieszkańcy Rakowisk i regionu protestowali przeciw przemocy i braku systemowego nadzoru nad młodzieżą. Powstały reportaże, filmy dokumentalne, a mordercy zaczęli być porównywani do amerykańskich „Menendezów”.
Ewa T
						
					 
										
Komentarze do wpisu (0)