 
												
						W Louvre Museum w Paryżu doszło dzisiaj do spektakularnego rabunku.
Napad miał miejsce około godziny 9:30 rano.
Złodzieje weszli do części muzeum znanej jako Galerie d’Apollon, miejsca, gdzie znajdują się klejnoty koronacyjne Francji.
Sprawcy byli dobrze przygotowani, użyli m.in. podnośnika specjalistycznego ( truck and basket lift), przecięli szybę, weszli przez okno lub konstrukcję przy fasadzie budynku i po kilku minutach uciekli na skuterach.
Straty są określane jako nieobliczalne ,nie tylko wartość rynkowa, ale przede wszystkim wartość dziedzictwa.
Muzeum zostało zamknięte , a policja natychmiast rozpoczęła śledztwo.
Jeden skradziony klejnot został później znaleziony przed muzeum, prawdopodobnie była to korona cesarzowej Eugenii, która została rozbita.
Nagranie z miejsca zdarzenia pokazuje zdezorientowanych turystów wyprowadzanych ze szklanej piramidy i otaczających ją dziedzińców, podczas gdy funkcjonariusze zamykają żelazne bramy i pobliskie ulice wzdłuż Sekwany.
Jakie motywy mieli sprawcy?
Takich skarbow nie da się sprzedać ot tak, nawet na czarnym rynku. To nie napad na sklep jubilerski, tylko na dziedzictwo Francji.
Czy to zamówienie na zlecenie? Najbardziej prawdopodobne.
Niektóre kradzieże dzieł sztuki czy klejnotów są wykonywane dla prywatnych kolekcjonerów, ludzi z ogromnym majątkiem, którzy chcą mieć coś, czego nikt inny mieć nie może.
To świat cienia, gdzie wartość nie liczy się w euro, tylko w obsesjach i ego
						
					 
										
Komentarze do wpisu (0)