Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, ogłosił wprowadzenie nowych ceł na importowane towary, które wejdą w życie 2 kwietnia 2025 roku, nazywając ten dzień „Dniem Wyzwolenia” („Liberation Day”) . Planowane cła obejmują:
-
Cła wzajemne: Zastosowanie ceł o różnej wysokości w zależności od kraju pochodzenia towarów, mające na celu wyrównanie warunków handlowych między USA a partnerami handlowymi .
-
Uniwersalne cła 20%: Nałożenie jednolitego cła w wysokości 20% na większość importowanych produktów, co może znacząco wpłynąć na ceny towarów na rynku amerykańskim .
-
Cła sektorowe: Wprowadzenie ceł na konkretne sektory, takie jak 25% na importowane samochody oraz cła na mikroczipy i produkty farmaceutyczne, mające na celu ochronę krajowego przemysłu .
Administracja Trumpa argumentuje, że nowe taryfy mają na celu zmniejszenie deficytu handlowego, zwiększenie przychodów federalnych oraz wsparcie amerykańskiego przemysłu. Jednakże ekonomiści ostrzegają przed potencjalnymi negatywnymi skutkami, takimi jak wzrost inflacji, spadek siły nabywczej konsumentów oraz ryzyko recesji. Szacuje się, że przeciętne gospodarstwo domowe może stracić od 3 400 do 4 200 dolarów rocznie z powodu wyższych cen importowanych towarów .
Decyzja ta spotkała się z krytyką ze strony głównych partnerów handlowych USA, takich jak Kanada, Unia Europejska i Chiny, którzy rozważają wprowadzenie środków odwetowych. Na przykład, Unia Europejska planuje nałożyć cła na amerykańskie produkty o wartości 18 miliardów euro .
Rynki finansowe zareagowały nerwowo na zapowiedź nowych ceł. Ceny złota osiągnęły rekordowy poziom, a prognozy wzrostu gospodarczego dla Wielkiej Brytanii zostały obniżone z powodu przewidywanych skutków ubocznych taryf .
W obliczu tych zmian, zarówno przedsiębiorstwa, jak i konsumenci powinni przygotować się na możliwe wzrosty cen oraz zakłócenia w łańcuchach dostaw. Zaleca się śledzenie dalszych informacji oraz dostosowanie strategii zakupowych i biznesowych do nowej sytuacji na rynku międzynarodowym.
Komentarze do wpisu (0)