Niebezpieczna luka w systemie
W Wielkiej Brytanii osoby, które nie przeszły pozytywnie testów narkotykowych na drodze, mogą wciąż legalnie prowadzić pojazdy nawet przez sześć miesięcy, zanim ich wyniki z badania krwi zostaną oficjalnie potwierdzone. W tym czasie niektórzy z nich zdążyli spowodować tragiczne w skutkach wypadki – w tym śmiertelne.
Rodziny ofiar domagają się pilnych zmian w prawie i nazywają obecny stan rzeczy „niewybaczalnym”.
Jedną z ofiar tego systemowego zaniedbania była Jane Hickson, matka dwójki dzieci z Chester, która zginęła w wypadku kilka metrów od swojego domu. Sprawca – Paul Wright – przejechał na czerwonym świetle. W chwili wypadku był na policyjnym dozorze za wcześniejsze prowadzenie pod wpływem narkotyków. Od jego zatrzymania minęło sześć miesięcy – a wyniki badań krwi wciąż nie były gotowe.
– „To niepojęte, że ktoś, kto został złapany na prowadzeniu po narkotykach, nadal może jeździć. To zagrożenie dla nas wszystkich” – mówi mąż ofiary, John Hickson. – „Śmierć mojej żony była całkowicie bezsensowna i możliwa do uniknięcia.”
Podobny los spotkał Tima Burgessa, który zginął w lipcu w wypadku, a jego partnerka odniosła trwałe obrażenia. Sprawca, Joshua Eldred, miał we krwi dwukrotnie przekroczony poziom kokainy i 16-krotnie przekroczony wskaźnik substancji wskazującej na niedawne zażycie narkotyku. Dziesięć dni przed tragedią brał udział w innym wypadku, również będąc pod wpływem. Został wtedy zwolniony z aresztu i… dalej jeździł samochodem.
Siostra ofiary, Linzi Stewart, rozpoczęła kampanię na rzecz zmiany prawa.
– „Ludzie myślą, że mogą brać narkotyki i prowadzić, bo nie ma realnego zagrożenia karą. System nie działa. Śmierć na drodze staje się czymś normalnym w Wielkiej Brytanii, a to ogromne zaniedbanie.”
Eksperci zauważają, że problem leży w samym systemie testowania. W przypadku alkoholu kierowcy otrzymują niemal natychmiastową decyzję i zakaz prowadzenia pojazdu. W przypadku narkotyków potrzebne są badania krwi, które mogą być analizowane przez… pół roku.
W wielu przypadkach testy potwierdzające są przetwarzane w ciągu 6 miesięcy, choć niektóre zajmują dłużej. W międzyczasie kierowcy mogą wciąż legalnie prowadzić pojazdy.
We Francji i Australii stosuje się testy śliny, które dają szybkie i wiarygodne wyniki. Można je analizować laboratoryjnie w ciągu kilku dni i w takim samym czasie postawić kierowcy zarzuty.
Ean Lewin z firmy D.tec International, która dostarcza testy drogowe brytyjskiej policji, komentuje:
– „Jeśli potrafimy potwierdzić wynik w ciągu tygodnia, możemy szybko doprowadzić sprawę do sądu. Tak samo jak w przypadku alkoholu. To naprawdę możliwe.”
Minister ds. infrastruktury drogowej, Lilian Greenwood, potwierdziła w parlamencie, że problem istnieje i słyszała o nim bezpośrednio od funkcjonariuszy.
Jednak dla rodzin ofiar jak Jane Hickson czy Tim Burgess działania te są spóźnione.
Komentarze do wpisu (0)