Keir Starmer obiecuje „zresetować” stosunki z UE i zawrzeć umowę handlową z USA – zarzuty o „zdradę Brexitu” w tle wycieku dokumentów
Sir Keir Starmer, lider Partii Pracy, zadeklarował wczoraj, że jego rząd będzie dążył do bliższych relacji z Unią Europejską oraz do podpisania nowej umowy handlowej ze Stanami Zjednoczonymi. Zapewnił, że jego podejście przyniesie korzyści Brytyjczykom, poprawi sytuację gospodarczą kraju i zmodernizuje usługi publiczne. Deklaracje te padły w kontekście wycieku poufnych dokumentów Komisji Europejskiej, które sugerują, że Bruksela będzie żądać od Wielkiej Brytanii poważnych ustępstw w zamian za nowy pakt bezpieczeństwa.
Wyciek dokumentów: co ujawniono?
Poufne dokumenty negocjacyjne Komisji Europejskiej, które wyciekły do mediów, wskazują, że UE ma zamiar wykorzystać przyszłe rozmowy handlowe i bezpieczeństwa, aby wymusić na Wielkiej Brytanii daleko idące ustępstwa w suwerenności. Główne punkty dokumentów obejmują:
- Możliwość ponownego uznania orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, co budzi obawy o naruszenie brytyjskiej niezależności prawnej.
- Porozumienie migracyjne, które mogłoby zobowiązać Wielką Brytanię do przyjmowania większej liczby migrantów.
- Nowe regulacje handlowe, które mogłyby narzucać standardy unijne na brytyjski rynek, zmniejszając elastyczność handlu z krajami spoza UE, takimi jak Stany Zjednoczone.
Dokumenty wywołały alarm wśród zwolenników Brexitu, którzy uznali je za próbę ponownego podporządkowania Wielkiej Brytanii regułom UE.
Podczas przemówienia na pokładzie HMS Iron Duke na Bałtyku, Starmer zapewnił, że jego celem jest pragmatyczna współpraca z oboma partnerami: UE i USA. Stwierdził, że chce „zresetować” relacje z Europą, ale jednocześnie otworzyć nowe drogi handlowe z Ameryką, nawet pod rządami Donalda Trumpa, jeśli ten wygra wybory prezydenckie w 2024 roku.
Starmer odrzucił zarzuty o „zdradę Brexitu”, podkreślając, że jego rząd nie zamierza ponownie przystępować do UE, ani przywracać jednolitego rynku czy unii celnej. Przyznał jednak, że dialog z Brukselą może obejmować pewne kompromisy, co wzbudziło obawy o suwerenność Wielkiej Brytanii.
Wyciek dokumentów i wypowiedzi Starmera spotkały się z ostrą krytyką ze strony zwolenników Brexitu oraz niektórych konserwatywnych polityków. Zarzucają oni liderowi Partii Pracy próby osłabienia niezależności kraju zdobytej po wyjściu z UE.
- Krytycy ostrzegają, że dążenie do bliższych relacji z UE może zaszkodzić istniejącym umowom handlowym, takim jak te z Australią czy Japonią, a także utrudnić negocjacje z mniej uregulowanymi gospodarkami, w tym ze Stanami Zjednoczonymi.
- Zwolennicy Starmera twierdzą, że reset relacji z UE jest kluczowy dla zniesienia barier handlowych, które obecnie szkodzą brytyjskim przedsiębiorcom i konsumentom.
Starmer stanął przed wyzwaniem pogodzenia dwóch sprzecznych celów: poprawy relacji z UE i jednoczesnego utrzymania niezależności Wielkiej Brytanii. Dokumenty ujawniające ambitne żądania Brukseli podsyciły obawy, że jakiekolwiek ustępstwa mogą być postrzegane jako krok wstecz od pełnej suwerenności.
Keir Starmer próbuje przyjąć podejście „dwutorowe”, łącząc pragmatyczną współpracę z Europą z otwartością na nowe umowy handlowe z USA. Jednak wyciek poufnych dokumentów Komisji Europejskiej stawia jego plany pod znakiem zapytania i wywołuje debatę o przyszłości Brexitu. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy lidera Partii Pracy będą uważnie obserwować nadchodzące rozmowy, które zadecydują o kierunku brytyjskiej polityki handlowej i relacji z UE.
Komentarze do wpisu (0)