Badania pokazują, że krzyczenie na dzieci jest tak samo szkodliwe jak przemoc seksualna i fizyczna.
Badania opublikowane w czasopiśmie Child Abuse & Neglect, w których dokonano przeglądu 166 wcześniejszych badań, dostarczyły szczegółowej analizy na ten temat.
Autorzy badania twierdzą, że można je uznać za odrębną formę przemocy, twierdząc, że zachowanie to obejmuje „stosowanie przemocy słownej przez osobę dorosłą wobec dziecka… charakteryzuje się krzykiem, wrzeszczeniem, oczernianiem dziecka i groźbami werbalnymi”.
Dodali, że takie zachowanie może poważnie wpłynąć na rozwój dziecka.
„Znęcanie się werbalne w dzieciństwie zdecydowanie należy uznać za podtyp przemocy ze względu na negatywne konsekwencje trwające przez całe życie” – stwierdziła w oświadczeniu profesor Shanta Dube, główna autorka badania i dyrektorka programu Master of Public Health Program na Uniwersytecie Wingate.
Profesor Dube stwierdziła, że należy się tym zająć, ponieważ dorośli nie mają pojęcia o sile swoich słów i tonu.
Często dorośli nie są świadomi, jak ich okrzyk i krytyczne słowa, takie jak „głupi” i „leniwy”, mogą negatywnie wpłynąć na dzieci.
Z badania wynika, że gdy dorośli, np. opiekun, nauczyciel lub trener krzyczą na dziecko, może to mieć szkodliwe skutki fizjologiczne, w tym depresję, stany lękowe, złość lub niską samoocenę.
Może również prowadzić do objawów zewnętrznych, takich jak popełnianie przestępstw, nadużywanie substancji psychoaktywnych lub nadużywanie substancji, a także niekorzystnych skutków dla zdrowia fizycznego, takich jak otyłość lub choroba płuc.
Naukowcy twierdzą, że uznanie przemocy werbalnej za formę maltretowania doprowadzi do wzmożenia wysiłków zapobiegawczych, takich jak uczenie dorosłych, jak ważne jest okazywanie wsparcia i pielęgnowania podczas rozmowy z dzieckiem.
Ewa Taylor
Komentarze do wpisu (0)