Niecodziennik Futbolowy Odc. 1
Życie każdego prawdziwego kibica piłki nożnej to nieustanne balansowanie między rozpaczą a euforią. Weźmy na przykład takiego kibica Borussia Dortmund oglądającego niedawny mecz swoich pupili z Bayernem Monachium: prowadzenie Bawarczyków 2:0 przez większą część meczu, niemrawe ataki Borussi Dortmund w pierwszej połowie, czy akcje ofensywne, w których zwykle brakowało wykończenia i precyzji, a może przede wszystkim wiary w to, że mogą naprawdę ten Bayern Monachium ugryźć.
Druga połowa wlała trochę nadziei w serca kibiców Borussii, bo w końcu zespół z Signal Diuna Park zdobył bramkę kontaktową, a ostatnie podanie w akcji bramkowej zaliczył Anthony Modeste – piłkarz, który przed meczem z Bayernem miał pełne prawo czuć się przygnieciony, a nawet zrozpaczony krytyką, której stał się obiektem. .
Borussia po zdobytej kontaktowej bramce próbowała doprowadzić do wyrównania, ale znów ataki piłkarzy z Dortmundu raziły nieskutecznością. Anthony Modeste nie wykorzystał 200% sytuacji do wyrównania stanu rywalizacji.
Aż w końcu nadeszła ostatnia sekunda ostatniej minuty doliczonego czasu gry, kiedy to serce każdego sympatyka Borussi Dortmund przepełniła euforia. Tak, to prawda – ten odsądzany od czci i wiary, Anthony Modeste, zdobywa bramkę wyrównującą. Nikt następnego dnia nie pamięta o jego nieskuteczności, a on tym jednym golem zapisuje się w historii klubu złotymi zgłoskami i myślę, że w sercach kibiców z Dortmundu będzie miał stałe miejsce. Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Walka o mistrzostwo Niemiec zapowiada się w tym sezonie pasjonująco.
Euforia zagościła w sercach i domach kibiców nad Wisłą po losowaniu grup eliminacyjnych Euro 2024. Powszechne jest przekonanie, że przez eliminacje przejdziemy tanecznym krokiem bez straty punktu, a może nawet bez straty gola. Przy tym, deklasując rywali w każdym meczu. Przypomnijmy, że reprezentacja Czech to ćwierćfinalista poprzedniego Euro.. Kilku czeskich piłkarzy z powodzeniem gra w zagranicznych klubach, a czeskie kluby regularnie grają w fazie grupowej Ligi Mistrzów, Ligi Europy. i odnoszą tam, z roku na rok, coraz lepsze wyniki.
Z Albanią natomiast wygrywaliśmy raczej dzięki szczęściu, niż naszej piłkarskiej wyższości. Oby więc nasza przedwczesna euforia nie zamieniła się, po zakończonych eliminacjach, w rozpacz …
Piłkarze Szachtara Donieck mają pełne prawo do odczuwania, jeśli nie rozpaczy, to przynajmniej niepokoju i smutku. Za naszą wschodnią granicą wciąż toczy się wojna. Niewykluczone, że ich bliscy na co dzień ryzykują życie. Wtorkowa konfrontacja z Realem Madryt była dla piłkarzy Szachtara szansą na danie kibicom odrobiny normalności, odskoczni od codziennych trosk i nasłuchiwania częstych komunikatów o sytuacji na froncie. W meczu z Królewskimi przez 80 minut wypełnili treścią zwrot “zostawić serce na boisku“. Szachtar zachwycał szybką, efektowną i ofensywną grą. Piłka tańczyła pomiędzy zawodnikami z Doniecka z zadziwiającą finezją. A gdyby nie brak skuteczności, to wtorkowy mecz mógłby się zakończyć zdecydowanym triumfem ukraińskiego klubu. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1 (ach, te zabójcze końcówki Realu Madryt).Kibice Szachtara, i zapewne wszyscy kibice piłki nożnej w Ukrainie, choć przez chwilę mogli oderwać się od ziemi i poczuć czystą piłkarską euforię.
Życie kibica polega na kolekcjonowaniu emocji, a euforia jest jedną z tych najpiękniejszych.
Kacper Cichecki
Komentarze do wpisu (0)