Nowy punkt kontroli granicznej o wartości 24 milionów funtów może zostać zburzony, ponieważ powtarzające się zmiany w ustaleniach granicznych po Brexicie sprawiły, że stał się on nieopłacalny z komercyjnego punktu widzenia.
Obiekt w międzynarodowym porcie w Portsmouth ma rozpocząć fizyczne kontrole importu żywności i roślin z UE pod koniec przyszłego miesiąca, ale zmiany w protokołach granicznych od czasu jego budowy oznaczają, że połowa budynku nigdy nie zostanie wykorzystana.
Zbudowany dzięki 17 milionom funtów dotacji rządowej i 7 milionom funtów od Rady Miasta Portsmouth, która jest właścicielem portu, został zaprojektowany do przeprowadzania kontroli do 80 ciężarówek produktów dziennie. Obecnie port spodziewa się przetwarzać tylko cztery lub pięć dziennie.
W rezultacie połowa z 14 stanowisk przeładunkowych nigdy nie zostanie wykorzystana, a koszty bieżące w wysokości 800 000 funtów rocznie nie zostaną pokryte z opłat pobieranych od importerów za przeprowadzanie kontroli.
Portsmouth nie jest odosobnione, a porty w całym kraju zastanawiają się, jak sprawić, by zbyt duże i zbyt szczegółowe budynki zamówione przez rząd zwróciły się przy znacznie mniejszym natężeniu ruchu.
Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich twierdzi, że wydał 200 milionów funtów na częściowe sfinansowanie nowych obiektów, aby poradzić sobie z kontrolami granicznymi po Brexicie w 41 portach.
Przyznaje, że teraz wymaganych będzie mniej kontroli i twierdzi, że porty mogą dowolnie wykorzystywać wolne moce produkcyjne.
Problem w Portsmouth polega na tym, że obiekt, zbudowany w bardzo konkretnym celu wewnątrz bezpiecznego obszaru, nie ma oczywistego zastosowania komercyjnego, więc port rozważa budowę nowego, mniejszego obiektu.
Komentarze do wpisu (0)