W malowniczej okolicy w pobliżu Uckfield w hrabstwie East Sussex, pośród zielonych lasów i pól, znajduje się monumentalna budowla znana jako Pałac Hamiltona.
Rozpoczęta w 1985 roku na zlecenie kontrowersyjnego biznesmena Nicholasa van Hoogstratena, rezydencja miała stać się symbolem luksusu i potęgi. Jednakże, mimo upływu lat, budowa nigdy nie została ukończona, a pałac stoi opuszczony.
Nicholas van Hoogstraten, brytyjski magnat nieruchomości o holenderskich korzeniach, zyskał fortunę już w młodym wieku dzięki bezwzględnym inwestycjom i działalności deweloperskiej. W połowie lat 80. postanowił zrealizować swoją wizję monumentalnej rezydencji, która przewyższałaby rozmiarem nawet Pałac Buckingham. Pałac Hamiltona, nazwany na cześć stolicy Bermudów, gdzie van Hoogstraten posiadał nieruchomości, miał stać się nie tylko jego domem, ale także miejscem przechowywania imponującej kolekcji dzieł sztuki. W planach uwzględniono również marmurowe mauzoleum, które miało służyć jako miejsce spoczynku dla samego właściciela.
Pomimo zainwestowania około 40 milionów funtów do 2006 roku, budowa Pałacu Hamiltona została wstrzymana.
Główne struktury budynku zostały wzniesione, jednak brak wykończenia i wewnętrznych prac sprawił, że rezydencja pozostała niedokończona.
Nicholas van Hoogstraten, znany z bezkompromisowego podejścia do biznesu, wielokrotnie pojawiał się w mediach z powodu swoich kontrowersyjnych działań. W 2002 roku został skazany za zabójstwo swojego byłego partnera biznesowego, Mohammeda Raja, jednak wyrok ten został później uchylony. Dodatkowo, van Hoogstraten prowadził długotrwałe spory z lokalnymi władzami i organizacjami, takimi jak Ramblers’ Association, dotyczące publicznych ścieżek przebiegających przez jego posiadłość. W 2000 roku zablokował publiczne szlaki za pomocą drutu kolczastego , nazywając swoich przeciwników „grupą pozbawionych praw zboczeńców”.
Mieszkańcy okolicznych miejscowości wyrażają frustrację z powodu stanu Pałacu Hamiltona. Opuszczona i niszczejąca rezydencja, określana przez niektórych jako „największe slumsy w Wielkiej Brytanii”, stała się miejscem niepożądanych zachowań oraz potencjalnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Pomimo apeli społeczności o zagospodarowanie terenu lub jego zabezpieczenie, van Hoogstraten pozostaje nieugięty, nazywając krytyków „chłopami” i twierdząc, że ukończenie budowy nie jest jego priorytetem.
Komentarze do wpisu (0)