Przyszłość minister spraw wewnętrznych Suelli Braverman pozostaje pod znakiem zapytania, po artykule na temat propalestyńskich protestów.
Rishi Sunak jest pod presją, by zwolnić Suellę Braverman po tym, jak sprzeciwiła się Downing Street, publikując artykuł oskarżający policję metropolitalną o stronniczość w sprawie protestów popierających Palestynę.
Artykuł Suelli Braverman pojawił się w The Times po tym, jak policja metropolitalna potwierdziła, że planowane protesty w Dniu Pamięci Armii będą mogły się odbyć.
Minister oskarżyła Met o „podwójne standardy” i „faworyzowanie” niektórych protestujących, po tym jak pojawiły się informacje, że propalestyński marsz odbędzie się pomimo sprzeciwu rządu.
Twierdziła, że „pro-palestyńskie tłumy” są „w dużej mierze ignorowane, nawet jeśli wyraźnie łamią prawo”.
Dla kontekstu, szef policji metropolitalnej Sir Mark Rowley stanął w obliczu presji ze strony torysów, aby zakazać sobotniego marszu w Londynie, ale powiedział, że prawo pozwoli mu to zrobić tylko w „skrajnych przypadkach”.
Pisząc w The Times, pani Braverman powiedziała: „Nie wierzę, że te marsze są jedynie wołaniem o pomoc dla Gazy. Są one potwierdzeniem prymatu pewnych grup – zwłaszcza islamistów – w rodzaju tego, do którego jesteśmy bardziej przyzwyczajeni w Irlandii Północnej. Niepokojąco przypominające Ulster są również doniesienia, że niektórzy organizatorzy sobotnich marszów mają powiązania z grupami terrorystycznymi, w tym z Hamasem”.
Twierdziła również, że „istnieje przekonanie, że starsi oficerowie policji wybierają faworytów, jeśli chodzi o protestujących”.Pani Braverman napisała: „Prawicowi i nacjonalistyczni protestujący, którzy angażują się w agresję, słusznie spotykają się z surową reakcją, ale pro-palestyńskie tłumy wykazujące niemal identyczne zachowanie są w dużej mierze ignorowane, nawet jeśli wyraźnie łamią prawo?”.
Podejrzewa się, że Premier czeka na przebieg sobotnich protestów i dopiero po nich podejmie decyzję w sprawie Pani minister.
Komentarze do wpisu (0)