Świat z niedowierzaniem patrzy na gospodarkę i bankowość. Choć padają z różnych stron zapewnienia, iż nie będzie powtórki z roku 2008, kiedy kryzys gospodarczy na rynkach finansowych i bankowych wszystkim odbił się po kieszeniach, to upadek Silicon Valley Bank (kupiony przez HSBC), który w swoich depozytach trzymał aktywa większości brytyjskich przedsiębiorstw i późniejszy upadek Credit Suisse (uratowany przez UBS) spowodował wahania na światowych giełdach i zaniepokoił tych, którzy finansami światowymi się zajmują. Przyznam, że na gospodarce znam się jak na kwiatach (potrafię wszak odróżnić tulipany od róż) ale z lekkim podejrzeniem przyglądam się temu wszystkiemu. I fakt ten trzeba było odnotować.
Choć w kalendarzu dopiero co zakwitła wiosna to Wielka Brytania rozpoczęła już sezon grillowania. Jako pierwszy na ogień poszedł Boris Johnson, który przez trzy godziny tłumaczył się przed swoimi parlamentarnymi kolegami z afery Partygate, w której na światło dzienne wystawiana jest kwestia przyjęć na Downing Street, które organizowane były podczas głębokiego lockdownu. Komisja ma odpowiedzieć na wątpliwości, czy były premier skłamał czy nie skłamał mówiąc w parlamencie czas jakiś temu, że zasady, które sam wprowadził podczas tych przyjęć nie były łamane. Ten, kto zna BoJo nie mógł byś zawiedziony jego zachowaniem podczas trzygodzinnych przesłuchań. Choć w kilku momentach można było dostrzec nutę niepewności w jego głosie. Zważywszy na dowody rzeczowe w sprawie (choćby zdjęcia Johnsona z uniesionym kieliszkiem w geście “na zdrowie”) trudno wszak będzie mu zachować twarz. A tutaj waży się jego być albo nie być w polityce. Wszystko rozstrzygną ma się do czasu tegorocznych wakacji.
Polska za sprawą słów premiera Japonii znów mogła poczuć się ważna na arenie międzynarodowej. Fumio Kishida podczas krótkiej wizyty w naszym kraju oznajmił, iż w związku z dużym obciążeniem jakie niesie pomoc walczącej Ukrainie Japonia zdecydowała o specjalnym traktowaniu nas i dostarczać nam “oficjalną pomoc rozwojową”. Premier Japonii nie wyjaśnił do końca znaczenia tych słów, ale bardzo wspiera nasz Polaków wysiłek w pomoc narodowi uciskanemu wojną, głodem i chłodem zimowo-wiosennym. Tylko czy my, Polacy, podobnie jak reszta świata nie odczuwamy z mała zmęczenia tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą?
to tyle ode mnie…
Komentarze do wpisu (0)