Świat przestraszył się samego siebie. Tworzona z mozołem od lat sztuczna inteligencja (Artificial Ineligence) według niektórych może zagrozić człowiekowi i jego rozwojowi. Od lat jak mantra powtarzana wizja o tym, że istota rozumna jaką jest człowiek wpadnie w pułapkę technologiczną sprawdza się dziś z całą surowością. Sygnowany przez Future of Life Institute, a podpisany przez czołowych nowatorów technologii list (m.in. Elona Muska, Steve’a Wozniaka) zwraca uwagę na konieczność wstrzymania treningów sztucznej inteligencji, która potrafi już odpowiadać na pytania związane z przedmiotami na przedstawianych jej (sztucznej inteligencji) obrazach. Prośba o przynajmniej sześciomiesięczny okres karencji może nie wystarczyć, a malowany niegdyś obraz twórców filmów science-fiction staje się dzisiejszą nas wszystkich rzeczywistością. Tylko, że cieszy nas nowy telefon, który pełni funkcje podręcznego komputera czy samochód, który sam prowadzi się na drodze. Zaskakujące, że osoby, które przyczyniły się w znacznym stopniu do rozwoju technologicznego (Musk jest współtwórcą Tesli i wielkim wizjonerem lotów kosmicznych, Woźniak to twórca pierwszego komputera firmy Apple) dziś wołają o wstrzymanie rozwoju. Już za chwilę będziemy mijali się na ulicy zachodząc w głowę czy to żywy człowiek czy sztuczna inteligencja. Na potrzeby tego wpisu zapożyczę termin użyty kiedyś przez Margaret Thatcher. Już za chwilę będziemy dzielić naszą Planetę z „fałszywymi ziemianami” (co prawda Żelazna Dama użyła tego określenia w zupełnie innym kontekście, ale tutaj pasuje jak ulał).
Wielka Brytania twardo obstaje przy swoim w stosunku do nielegalnych imigrantów. Po kontrowersjach związanych z prawem, które ustanowił jeszcze rząd Borisa Johnsona o wysyłaniu przybyszy z za wody do Ruandy a później o nie przyjmowaniu w ogóle żadnych nowych “obcych” teraz obecny gabinet pod wodzą Rishi Sunaka decyduje o przeniesieniu tych, którzy już tu są (nielegalnych imigrantów) z hoteli do baz wojskowych. Pierwsze dwa miejsca już zostały wyznaczone. To bazy w Essex i Lincolnshire. Zważywszy, iż hotelowe utrzymanie kosztuje brytyjskich podatników 8 milionów funtów dziennie to rozwiązanie nie najgorsze. Ale powstaje obawa o zachowanie standardów życia w warunkach koszarowych. Czy takie będą? A jak nie, czego zabraknie i na jak długo? Na te pytania brytyjski rząd nie znalazł jeszcze odpowiedzi bądź odpowiedzieć nie chce. Sam swego czasu nocowałem w hotelu, który “zapełniony” był imigrantami. Dobrze, że dowiedziałem się o tym w dniu swojego wyjazdu. Choć wielka szkoda, że człowiek nie może do końca zaufać drugiemu człowiekowi.
Polski Kościół walczy z plagą fałszywych zaświadczeń o ukończeniu kursów przedmałżeńskich. To, że duża część naszego społeczeństwa odeszła od nauk Kościoła (ale nie Chrystusowych) nie jest tajemnicą. To nie jest kwestia wiary jako takiej. Trend odpychania Kościoła dalej i dalej od siebie trwa już kilka dobrych lat. Nie pomaga już święteość Jana Pawła, nie pomaga przywoływanie Kościoła jako instytucji, która pomagała zwalić mur socjalizmu w Polsce. Dziś Kościół kojarzy się z pedofilią i instytucją, która ma znaczny wpływ na polską politykę oraz jest zamknięty dla ludzi, dla których otwarty być powinien. Zagadką pozostaje, co polscy księża powinni zrobić (nie wszyscy, bo mam przyjemność znać takich, którzy robić tego nie muszą), by na powrót zyskać utracone zaufanie wiernych. Bo to właśnie ci klerycy, którzy mają bezpośredni i codzienny kontakt z wiernymi odczuwają jego (braku zaufania) skutki najbardziej.
to tyle ode mnie…
Komentarze do wpisu (0)