Świat po raz kolejny nawołuje do pomocy ludności cywilnej w Strefie Gazy. Po raz kolejny w takich sytuacjach robi to z opóźnieniem ociągając się z podejmowaniem decyzji, które ratowałyby setki tysięcy niewinnych ofiar. Wymiana ognia w tamtym rejonie trwa już drugi miesiąc i do tej pory polityczny świat koncentrował się jedynie na słownych besztaniach izraelskiego rządu za brutalność w stosunku do narodu palestyńskiego. Każdy naród ma prawo się bronić. I to, co stało się 7 października w Izraelu wymagało reakcji tamtejszych władz. Jednak wytropienie bojowników Hamasu nie musiało pociągać za sobą wypowiedzenia wojny w przypadku państwa, które ma jedną z najlepiej rozwiniętych siatek wywiadowczych. Tylko tutaj nie chodzi jedynie o wytropienie i zlikwidowanie siatki grupy terrorystycznej. Tutaj chodzi także o ziemię, o która spór toczy się od połowy zeszłego już wieku.
Wielka Brytania stoi w obliczu kolejnego przesilenia politycznego w rządzącej krajem Partii Konserwatywnej. Wszystko za sprawą nowej umowy podpisanej. z rządem Rwandy a tyczącej się wysyłki nielegalnie przybywających na Wyspy nielegalnych imigrantów. Być może w Wielkiej Brytanii, o czym mówi się jeszcze szeptem w parlamentarnych korytarzach nastąpi kolejna zmiana premiera Zjednoczonego Królestwa. Szósta od czasu brexitowego referendum. Tymczasem Rishi Sunak jak swego dziecka broni nowej umowy dokładając kolejnych 100 milionów funtów na jego realizację. Aż dziw bierze, że od czasu rządów Theresy May polityka każdego kolejnego rządu skupia się tylko i wyłącznie na sprawach tych, którzy chcą tu przybyć, by poprawić swą i swoich rodzin sytuację życiową Flagowe działania kolejnych rządów królewskiej mości tylko na tym zdają się koncentrować. Nie na na poprawie sytuacji materialnej swoich obywateli, nie na poprawie jakości dróg i sprawach wewnętrznych. Tylko solą w oku stali się ludzie, którzy i tak przyjeżdżać tu będą. Brytyjski rząd buja w obłokach myśląc, że zdoła przekonać Brytyjczyków do wykonywania prac, których już całe wieki nie chcą wykonywać. Więc wakaty jak były tak i będą. Wakaty, które w dużej mierze wypełniane są siłą roboczą z całego świata.
W Polsce jak pierwszej gwiazdki wyczekuje się zaprzysiężenia nowego rządu. Premier-elekt w mediach popędzał prezydenta, by ten jak najszybciej dał mu zielone światło. Bo Donald Tusk do Brukseli chce popędzić na szczyt bałkański. Chce do swoich, by Polski wizerunek odmienić. By się pokazać. By móc brylować. A tu, na lokalnym podwórku jak było chamstwo w życiu publicznym, tak jest i już pozostanie. Obrzucanie się błotem to polska specjalność. Wpierw na pozycji lidera stali przedstawiciele partii Jarosława Kaczyńskiego. Teraz to już przedstawiciele nadal opozycji górują nad wszystkim szczuci przez tych pierwszych. Istny POPis dla wyborców. Bo w zaciszu gabinetów poklepują się po ramieniu śmiejąc się od ucha do ucha.
to tyle ode mnie…
Komentarze do wpisu (0)