Początek roku stał się okazją do najróżniejszego rodzaju podsumowań. Pierwsze z brzegu podsumowanie, które nasuwa mi się na myśl to najlepszy film mijającego roku, najlepszy muzyczny krążek, książka czy osobowość mijającego właśnie starego roku. Tu tego nie będzie, bo przyznam, że nie bawią mnie takie podsumowania i z rozkoszą odeślę Was w inne miejsca, by przeczytać bardzo subiektywne listy ich autorów.
Prawdą jest natomiast fakt, iż w okresie świąteczno-noworocznym niewiele dzieje się w przestrzeni publicznej a portale czy gazety szukają tematów, które przynajmniej podtrzymają ilość ich czytelników. A ja w telegraficznym skrócie napiszę, co w mym bardzo (nie)obiektywnym spojrzeniu zasłużyło na uwagę w mijającym właśnie tygodniu.
Świat, zwłaszcza ten katolicki obiegła przykra wiadomość o śmierci emerytowanego Papieża Benedykta XVI. Ktoś może się zżymać, mówiąc, iż w minionym tygodniu odeszło z tego świata kilka mniej lub bardziej znaczących postaci. Choćby brazylijska gwiazda futbolu Pele (swoją drogą po tej wiadomości zapytałem znajomego interesującego się piłką kopaną, kto według niego jest najlepszym piłkarzem wszech czasów. Bez chwili wahania powiedział, iż choć nie widział na własne oczy gry to właśnie Pele’mu przyznałby ten tytuł. A z tych, których widział to zdecydowanie Diego Maradona).
Truizmem jest powiedzieć, iż na śmierć przygotowani nigdy nie jesteśmy. Dla mnie osobiście kardynał Joseph Ratzinger w swym pontyfikacie kontynuować chciał kierunek jego poprzednika, Jana Pawła II. Ale dla wielu (przynajmniej Polaków) rola Kościoła znacznie zmalała, bo przecież na Tronie Piotrowym nie ma już “naszego Papieża”. Fakt, Kościół od czasów karolowych się zmienił. I to bardzo. Ot, pierwszy z brzegu przykład. Na światło dzienne wychodzą coraz to nowe naruszenia religijnego celibatu, który ślubują ci, którzy wstępują w stan duchowny. Szanuje tych, którzy zdecydowali się służyć ludziom w ten sposób. Ale dla mnie nie do przyjęcia jest fakt, że o życiu w rodzinie uczyć ma mnie ktoś, kto życia rodzinnego nie zna, bo prócz domu rodzinnego, w którym wzrastał nic innego nie mógł z powodów wybranej drogi stworzyć. Choć to wielką tajemnicą nie jest, że księża coraz częściej sięgają po “owoc zakazany” decydując się na związki w konkubinacie. A więc może i czas, by kościelna hierarchia poszła po rozum do głowy i wzorem innych religii zezwoliła swym kapłanom wstępować w związki małżeńskie, nie oglądając się na tego konsekwencje finansowe? Byłoby to z korzyścią i dla samych wiernych i dla tych, którzy tę wiarę szerzą. Z drugiej strony ciekawe czy w kościele Maradony (założonym przez trójkę przyjaciół zaraz po zdobyciu przez Argentynę w 1986 roku tytułu mistrza świata, a liczącym obecnie pół miliona wyznawców) też maja podobne dylematy?
W Wielkiej Brytanii nie milkną echa grudniowych strajków. Protestujący i rządzący nie doszli do porozumienia, a ci pierwsi zapowiadają kolejne utrudnienia związane z protestami już w Nowym Roku.
Brytyjski premier Rishi Sunak stara się uspokajać twierdząc, iż jesteśmy w przededniu “lepszych czasów”. Ale to nie uspokają “ulicy”, która coraz bardziej grzmi, zapowiadając systemową niesubordynację wobec rządzących.
Choć z drugiej strony, obserwując to, co działo się w brytyjskich sklepach w przeddzień i zaraz po Świętach Bożego Narodzenia śmiem twierdzić, iż ten “przeddzień” stał się dla znacznej większości Brytyjczyków faktem dokonanym.
W Polsce doszła mnie informacja o powołaniu niegdysiejszego frontmana Elektrycznych Gitar do służby wojskowej.
Zdaje sobie sprawę, iż sytuacja za naszymi granicami jest rozwojowa i niestabilna, ale plany polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej o organizacji ćwiczeń wojskowych na rok 2023 i powoływaniu na nie dzisiejszych 60-cio kilku -latków jest niczym dowcip z Monty Pythona. Takim poczuciem humoru popisał się Kuba Sienkiewicz – dziś lekarz neurolog, komentując to wydarzenie mówiąc, że w ramach ćwiczeń ma nadzieję trafić w szeregi orkiestry wojskowej.
Wszystkiego, co najpiękniejsze na ten Nowy 2023 Rok wszystkim Wam życzę,
to tyle ode mnie…
Komentarze do wpisu (0)